Dołącz

11 września 2010

11 września

Wczorajsze spotkanie z Kasią Walaszek, tchnęło we mnie mnóstwo nowych pomysłów. Mam nadzieję, że przynajmniej część z nich uda się wprowadzić na zajęcia z Borysem…

Dzisiaj zaczęłam wprowadzanie pcs-ów, czyli specjalnych obrazków, które mają wywołać u chłopca określone skojarzenia. Na początku wydrukowałam te, które przydadzą się Borysowi w domu. Koło drzwi wyjściowych przeklejone zostały obrazki przedstawiające miejsca, do których Borys uczęszcza: przedszkole, basen, kościół, sklep. Za każdym razem, gdy chłopiec gdzieś wyjeżdża, rodzice mają wskazywać na odpowiedni obrazek i powtarzać głośno nazwę tego miejsca. Taki sam komplet obrazków mam z sobą podczas zajęć. Chcę w ten sposób doprowadzić do tego, aby za ich pomocą Borys mógł „powiedzieć”, gdzie ostatnio był i co robił. Myślę, że za jakiś czas może się to nam udać. Chłopiec ma ostatnio naprawdę dobry czas i bardzo szybko wchłania nowe rzeczy, dlatego jest to odpowiedni moment na wprowadzenie pcs-ów, które będą towarzyszyć Borysowi przez cały okres szkolny, a przynajmniej do momentu, kiedy nie nauczy się komunikować tego werbalnie. W domu zostały także oznaczone za pomocą psc-ów: lodówka, ubikacja i prysznic, schody oraz wchodzenie na górę i schodzenie na dół. Ponieważ chłopiec zaczął coraz więcej chodzić samodzielnie po domu i używać przedmiotów – nie tylko ze swojego pokoju, ale także wielu innych – zgranie tego z równoczesną nauką obrazków jest idealnym momentem. Dzięki tym obrazkom być może uda się udoskonalić komunikację między Borysem a otoczeniem. Możliwe, że kiedyś nadejdzie moment, gdy Borys zapytany przeze mnie, co robił podczas tygodnia, wskaże na kilka obrazków i da mi do zrozumienia, co się u niego działo. Na podobnej zasadzie obrazki mogą działać w relacjach z rodzicami – jeśli Borys będzie chciał zrobić jakieś ćwiczenie z zajęć, będzie mógł pokazać rodzicom konkretny obrazek, a oni będą wiedzieli, o co mu chodzi. Stworzyłam też cztery inne obrazki: dwa wyrażające chęci „tak” i „nie” oraz dwa dla emocji „szczęśliwy” i „smutny”. Leżą one cały czas na biurku i teraz także za ich pomocą mówię chłopcu, że zrobił coś dobrze lub źle i czy się cieszy, czy smuci. Oczywiście chodzi o to, żeby Borys w przyszłości potrafił pokazać, czy czegoś chce, czy nie i jak się w danej chwili czuje. Program do robienia pcs-ów to Boardmaker – naprawdę polecam wszystkim, wybór obrazków jest ogromny i można samemu zrobić podpisy w zależności od konkretnych potrzeb.